Niektórych zemsta zżera – Jerzy Bednarowicz

Niektórych zemsta zżera – Jerzy Bednarowicz

Dodane przez

Z cyklu: “Z klepki”

W ostatnich dniach życie nabrało przyspieszenia. Wielce czci niegodny Jarosław Bez Przydziału Kaczyński poczuł, że grunt jego partii, jego rządowi i jemu samemu zaczyna się palić. Postanowił wybrać się w podróż okrężną po kraju, żeby siać kolejne obietnice bez pokrycia, nie bacząc, że to jesień i „jare” nie padną na  podatny  grunt.  Ale wcześniej zdążył poruszyć społeczeństwo swoimi nerwowymi poczynaniami na drodze niszczenia kraju.

  1. Sprawą sprzed chwil kilku jest powołanie zespołu (komisji weryfikacyjnej), która ma zbadać prywatyzację, reprywatyzację, super reprywatyzację i cholera wie co jeszcze. Drżyjcie narody!  Ale wsłuchując się w echa tego pomysłu wiadomo,  że będzie to ciało bez żadnych umocowań prawnych. Krzyk rzecznik klubu PiS, takowo Prezesa i Nadprokuratora, czyli dwa w jednym przy pomocy  (nie)jakiego zastępcy  ma na celu przykrycie działań ministra wojenki w sprawie wyrzucenia Caracala,  w dodatku powyginanym  widelcem, albo też postraszenie  warszawskiego Ratusza z Panią Prezydent na czele. Albowiem Pani ta jest belką w oczach kierownictwa jedynie słusznej partyji. Dlatego też, szukając różnych sposobów na przejęcie stolicy, obmyślają zemstę. Czy będzie ona słodka?
  2. Jesień, pora roku, która zawsze i wszędzie budzi najwięcej kontrowersji. Ale jesień to również pora wykopów. Niekoniecznie ziemniaków i  innych okopowych. Minister wojenka, poszukując strzelającej brzozy, przy pomocy nadprokuratora i władcy wszelakich sądów, postanowił przeprowadzić wykopki na cmentarzach i na Wawelu. Podobno będzie szukał śladów prochu, albo li też części ciała, być może nie należących do pochowanych.  Czyżby szukał obcych rąk w trumnach „poległych” od zdradzieckich strzałów z(a)łamanej brzozy?  A może szuka czegoś innego?  Może szuka dowodów przeciw znienawidzonemu Przewodniczącemu z  Brukseli. D. Tusk poparcia PiS nie otrzyma, bowiem działacze tego ugrupowania szykują mu niespodziankę. A będzie nią zemsta, z pewnością nie zwyczajna.
  3. Wszechwładny marszałek Wyższej (czy na pewno?) Izby Parlamentu, niejaki Stanisław Karczewski, zresztą lekarz z zawodu, nie  mogąc pogodzić się z samowolką Wicemarszałka Bogdana Borusewicza, zdecydował, że nie będzie dopuszczał go do prowadzenia obrad.  Swoimi decyzjami pokazał, że jego zachowanie w żaden sposób nie różni się od zachowania dziecka w piaskownicy. Sprawa, która nie powinna zwrócić niczyjej uwagi, w oczach Marszałka (nie mylić z marszałkiem dworu) urosła do rangi problemu wagi państwowej. Bez mała zdrada. No cóż, mała, ale zawsze zemsta.

Mimo  wszystko, zemsta w każdym z tych przypadków jest celem samym w sobie.  Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że szwy szyte grubymi nićmi, zauważane są nawet przez ślepców, a tym bardziej przez widomych realistów.

“Zemsta jest wyznaniem cierpienia. Żaden duch nie jest wielki, którego przygnębia krzywda. Albo potężniejszy od ciebie, albo nikczemniejszy         cię skrzywdził, i jeśli nikczemniejszy, miej litość dla niego, jeżeli potężniejszy – dla siebie” (Lucius Annaeus Seneca)

Jeden komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.