24.06.2016

24.06.2016

Dodane przez

Autor: Tamara Olszewska

Zgodnie z tradycją ostatnich miesięcy, newsy coraz ciekawsze, z większą fantazją i polotem intelektualnym. Ale co tam, jutro mecz Polska – Szwajcaria i to trzyma mnie w pionie. Zapraszam.
1. „Głucho wszędzie, ciemno wszędzie, co to będzie, co to będzie?”. Jakoś nie widzę euforii wśród polityków PiS, u Korwina- Mikke czy Kukiza. A przecież szampan powinien się lać strumieniami i może jakaś pielgrzymka do Częstochowy, by na kolanach podziękować za brexit. Może spełnią się ich marzenia i następuje właśnie początek końca UE? Szmata unijna nie będzie już kuła nas w oczy, wreszcie nikt by nam nie dyktował, jak powinien działać rząd. Może do Polski wróci wielu Polaków, na których tak czeka Duda i Szydło, by dać im 500 zł na dziecko i za 2 lata klucze do taniego mieszkania. Przecież unia to czyste zło, jakaś niedoróbka polityczna, która nas doi i niszczy. Skąd więc to zaniepokojenie z nutką histerii w tle? Bo mniej kasy będziemy dostawać? Bo nasza pozycja stanie się słabsza? Bo jak my, biedni, poradzimy sobie w tej sytuacji? Bo to tragedia prawie narodowa? To jak to w końcu jest, unia nam potrzebna czy nie?
2. Pod lupą rządu Muzeum II Wojny Światowej. Koniecznie trzeba udowodnić, że muzeum reprezentuje „niepolski punkt widzenia”, że doszło do jakiś przewałek. Kontrola prześwietli wszystko dokładnie, rzetelnie i bezstronnie. Śmieszne to, bo wiadomo, jaki będzie wynik. Oczywiście zły, więc szefostwo muzeum wyleci z hukiem, a na ich miejsce wybierze się kogoś, co to wciąż stoi pod drzwiami prezesa i czeka na swój stołeczek. Jakiż to szczęśliwy czas, oby trwał jak najdłużej, bo tylu jeszcze trzeba obsadzić, a możliwości się kurczą.
3. Mamy jeden Czerwiec’56 i aż trzy związki pamięci: Stowarzyszenie Poznański Czerwiec 56, Związek Kombatantów i Uczestników Powstania Poznańskiego Czerwca 1956 r. oraz Związek Powstańców Poznańskiego Czerwca 56 Niepokonani. I jak to zwykle bywa, trzy różne zdania na temat odczytania listy smoleńskiej na oficjalnych obchodach rocznicy tej poznańskiej tragedii. Niezłomna postawa prezydenta Jaśkowiaka to jedno, ale kłótnia między kombatantami, z których każdy chce przeforsować swoje, to już obraz prawdziwego Polaka – sarmaty i pieniacza. Związek Kombatantów i Uczestników Powstania Poznańskiego Czerwca 1956. wręcz marzy, by ich najbliżsi byli wymieszani z ofiarami katastrofy lotniczej, dlatego w ich przedpołudniowych obchodach asysta będzie i lista będzie. Ciekawe, czy ci żołnierze wezmą udział w rekonstrukcji ataku na siedzibę UB. Powinni, bo to by nadał tej zabawie pamięci nieco realizmu historycznego. Jakież to polskie, prawda?
4. Posłowie PiS pilnie pracują nad tym, by nikt nie umknął przed płaceniem abonamentu za telewizję i radio. Już we wrześniu ma wejść w życie ustawa, która pozwoli ściągać z nas pieniądze, by media narodowe rosły w siłę, mimo spadającej oglądalności. Ustawa dokładnie określi metody, które pomogą wykryć każdego przestępcę i zmusić go do płacenia. Ot, chociażby, dzięki pomocy Urzędów Skarbowych, które mają dostęp do wielu danych, np. do bazy abonentów telewizji kablowych. Jak znam życie i zasadę, ze Polak potrafi, tak i tu co niektórzy znajdą sposób, by nie poddać się presji. Jakby co, to poproszę o wskazówki, bo i ja nie mam ochoty finansować arcydzieł Jacka Kurskiego i spółki.
5. Duchowni polscy dwoją się i troją, by zachęcić ludzi do udziału w ŚDM. W zaproszeniu odwołują się do Jana Pawła II, pomijając całkowicie obecnego papieża. Episkopat przyznaje, że to jakieś przeoczenie tylko, ale ja wiem swoje. Moja fantazja działa bez zarzutu, więc widzę oczami wyobraźni Wielką Schizmę, która wyzwoli polski kościół spod wpływów szefa z Watykanu. Powstanie więc Polski Kościół Narodowy z własnym Dekalogiem i zasadami działania. Biegiem kanonizuje Lecha Kaczyńskiego i przy okazji również jego brata, przekona prezesa do podpisania konkordatu, ściśle wiążącego życie w Polsce z normami polskiego chrześcijaństwa, wprowadzi przymusowe lojalki dla każdego, kto chce się uczyć lub pracować. Pozwoli też swoim duchownym startować w wyborach parlamentarnych. Wyobrażacie sobie ojczulka Tadeusza jako premiera, a Międlara jako marszałka sejmu? Moja wyobraźnia zawiera jednak sporo realizmu, tak mi się wydaje.
*
Tak sobie myślę, że jeszcze trochę szaleństw prezesa i jego wyznawców, a psychiatrzy będą mieć do czynienia z nową chorobową, tzw. „depresją polityczną”. Pytanie tylko, jak to leczyć? Czekam na wasze propozycje i do poniedziałku.
Źródło informacji
1. http://www.se.pl/…/politycy-pis-zawiedzeni-brexitem_855703.…
2. http://www.se.pl/…/politycy-pis-zawiedzeni-brexitem_855703.…
3. http://wyborcza.pl/1,75398,20293560,ministerstwo-obrony-wyc…
4. http://serwisy.gazetaprawna.pl/…/954036,juz-nie-uciekniesz-…
5. http://wyborcza.pl/1,75968,20291368,biskupi-zapraszaja-na-s…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.