Dziś mam wolny od pracy dzień. Wreszcie pospałem dłużej. Po śniadaniu wraz z Kimem, moim psem, poszedłem na bardzo długi spacer. Była wizyta w sklepie zoologicznym, park i długie aportowanie kija. Kim był w siódmym niebie. Po powrocie szybki, dobry obiad, a następnie wizyta w ulubionym salonie fryzjerskim. W końcu już dwa miesiące nie byłem tam. Długie włosy wymagały lekkiego uporządkowania.
Pani, która mnie strzyże, dobrze zna moje upodobania. Rozmawiamy o wszystkim, ale nigdy nie muszę mówić jak ma mnie strzyc. Z pełnym zaufaniem oddaje moją czuprynę w jej ręce. Mówię tylko:
– Pani wie, wszystkie babki mają się za mną oglądać.
I zawsze się oglądają. Może za mną, a może za moim psem, ale jednak.
Kiedy siedziałem na fryzjerskim fotelu do salonu wszedł pewien pan i jak to zwykle bywa nos zatopił w gazecie. Ja właśnie zasłużenie komplementowałem moją fryzjerkę za jej wyjątkowo szałową, dziewczęcą i odjazdową fryzurę. Musiałem to zrobić bo krew we mnie kipiała.
Echchch, śliczna kobieta. Szkoda, że mężatka.
W trakcie rozmowy pozwoliłem sobie pokazać pani strzygącej mnie ciekawą fotografię znalezioną na facebooku w komórce przedstawiającą piękną letnia kreację. Uznałem, że to by jej pasowało. Zgodziła się ze mną.
Zdjęcie to pokazałem również czytającemu gazetę panu i natychmiast lody prysnęły, a ich miejsce zajęła ciekawa rozmowa. Początkowo rozmawialiśmy o pięknie, o sztuce, ale szybko przeszliśmy na bieżące tematy dnia codziennego. Zwróciłem uwagę mojego towarzystwa na rosnącą brutalizację życia, na gwałtowne pogorszenie się bezpieczeństwa z powodu rosnących w siłę ugrupowań faszystowskich, do których garnie się młodzież rekrutowana ze stadionowych kiboli i to za jawną aprobatą obecnie rządzących.
Zapadła cisza.
Po chwili starszy pan powiedział:
– Ja też nie mogę się z tym zgodzić. Nie podoba się mi to.
W dalszej rozmowie wspomniałem o wydarzeniach w Gdańsku, kiedy to policja zatrzymała chuligankę Marię Kołakowską, córkę radnej PiS Anny Kołakowskiej, biorącą udział w bardzo agresywnej, nielegalnej kontrdemonstracji celem której było zatrzymanie legalnego Marszu Równości. Powiedziałem, że środowisko policyjne burzy się po tym jak “minister” Błaszczak, miast pochwalić funkcjonariuszy za właściwą postawę i interwencję zganił ich ponieważ chodziło o córkę jego partyjnej koleżanki.
– Jestem KODerem – powiedziałem – i wiem jak wyglądają nasze demonstracje bo sam w nich uczestniczę. Są radosne, pełne ciekawych dyskusji i pozbawione chamstwa. Prowokatorów szybko izolujemy oddając ich policji.
Po chwili mój rozmówca powiedział:
– Głosowałem na PiS bo miałem już dość przekrętów PO.
– Miał Pan do tego prawo, tak jak ja do tego by głosować przeciw PiS tworzącego w Polsce własną dyktaturę. Ale jedno nas łączy. Pan i ja obaj dostrzegamy, że na ulicach naszego miasta jest coraz mniej bezpiecznie i temu możemy razem przeciwstawiać się. Wielką wartością demokracji jest możliwość ścierania się różnych poglądów, czego dziś rządzący nam odmawiają promując chamstwo, fanatyzm i faszyzm. Na to nie ma zgody.
Mój rozmówca powiedział:
– Myślałem, że będzie lepiej, a widzę, że jest gorzej. Stanowiska są na siłę obsadzane nie fachowcami a jedynie swoimi tak, jak nawet za komuny nie było.
Kiedy wychodziłem, starszy pan wstał i mocno uścisną mi rękę. To było nasze wspólne małe pojednanie i wspólne zwycięstwo.
Na odchodnym fryzjerka powiedziała:
– Niech Pan za babkami się ogląda.
– Przecież zawsze to robię. W końcu jestem normalny normalnie. No nie?
– A tam. Niech Pan patrzy czy mój wabik na nie działa.
Wszyscy parsknęliśmy śmiechem, a ja poszedłem do domu z gotowym materiałem na opowiadanie.
Panie Krzysztofie,
bardzo szanuję Pana aktywność w popularyzowaniu lasów janowskich i turystyki z nimi związanej, jednak proszę przemyśleć pewien fragment piosenki stworzonej przez zapewne potępianego przez Pana tzw. ”pseudokibica”
”Nie może dojść do zamieszek na tym tle.
Niech partie same rozgrywają między sobą swoją grę
Nie dajcie się zwieść! Nie wychodźcie na ulice!
Oni chcą Was tylko wykorzystać do własnych rozliczeń!”
Świat jest i był zły, nie zmienimy tego, ale skoro żyjemy na tym świecie tylko chwilę to czy warto się zajmować takimi rzeczami,
według mnie lepiej to ”olać ” i wyjechać w lasy janowskie na porządny spacer 😉