Kamil Wańkowicz (19 lat): Młodzi…
Na grupach KODu wielokrotnie słyszałem pytanie, dlaczego młodzi nas nie popierają. Faktycznie, nasza popularność wśród młodzieży nie jest imponująca. Obecnie większa część młodych ludzi nie interesuje się KODem, nie jest też zainteresowana bieżącą sytuacją polityczną w kraju. Nie mając czasu żeby wgłębić się w temat, sporą część wiedzy czerpie z nagłówków, memów i krótkich filmów na Youtube, które wśród wielu innych nieważnych i nierzetelnych materiałów znajdują na Facebooku. To grupa względnie obojętna w stosunku do nas, która być może z czasem dołączy do KOD-u, lecz przekonanie ich do tego będzie niczym chodzenie po linie, między zapomnieniem, a zmęczeniem i w końcu zniechęceniem.
Ważne jednak, by przyciągać ich uwagę w naszym kierunku w sposób mało natarczywy, aby ci, którzy chcieliby do nas dołączyć wiedzieli jak, a ci, którzy nie mieliby na to ochoty, nie czuli się przez nas osaczeni. Ważne jest, aby wiedzieli co robimy i co planujemy, a także by mieli świadomość czemu się sprzeciwiamy. Mam wielu znajomych, którzy są obojętni wobec naszych działań, ale często pytają, po co to robię, z jakiego powodu znów idę na protest i czy to ma w ogóle jakiś sens. Te pytania często się pojawiają i nie da się łatwo na nie odpowiedzieć.
Drugą, wciąż bardzo dużą grupę stanowią ci, którzy są przeciwko KODowi, czyli osoby popierające obecną władzę lub skrajną prawicę. Nie ufają nam praktycznie w niczym uważając, że stoją za nami beneficjenci III RP, w szczególności Platforma Obywatelska, chcąca wrócić do tego co było – do państwa, którego oni mają dosyć, w którym widzą głównego winowajcę swego losu, państwa, które ich ogranicza i podcina im skrzydła. Mówi się, że kiedy państwo przestaje działać, do głosu dochodzą ruchy skrajne. Tak dzieje się we Francji, która nie radzi sobie z mniejszościami i wykluczeniem społecznym, tak dzieje się w Niemczech, gdzie ruch Pegida żywi się nieporadnością rządu Angeli Merkel w sprawie uchodźców. III Rzeczpospolita nie sprostała oczekiwaniom wielu młodych ludzi, urodzonych już po upadku komunizmu. Nie ułatwiła im startu w dorosłe życie, nie dała im wizji państwa, w kierunku którego powinno się podążać, ani wartości, które oni – młodzi obywatele – mogliby wyznawać i cenić. W nauczaniu historii zmarginalizowano okres komunizmu, walki o suwerenność i czas przemian ustrojowych. Więcej można się dowiedzieć o państwie pierwszych Piastów, niż o wspomnianych latach. Ostatnie lata rządów Platformy Obywatelskiej były żeglugą bez wyraźnego celu, od problemu, do problemu, od afery, do afery. Wobec dylematów o podłożu materialnym, którymi poprzedni rządzący nie chcieli się zająć, w obliczu wolności wyboru między wyjazdem za granicę, a umową śmieciową bez perspektyw, młodzi ludzie zaczęli szukać alternatywy. Obietnica łatwej i szybkiej poprawy bytu, połączona z pragnieniem radykalnych zmian i brakiem życiowego doświadczenia, zaowocowała dużym poparciem dla PiS, Korwina i Kukiza. Przed ostatnimi wyborami były to jedyne partie, które chciały słuchać młodych i które odpowiedziały na ich pytania. Pozostałe partie, w szczególności PO, PSL i Zjednoczona Lewica były na ich potrzeby głuche.
Korwin zaproponował libertarianizm gospodarczy, który uwolniłby Polaków od podatków ściąganych przez państwo “okradające swoich obywateli”. Dzięki temu mieliby więcej pieniędzy i sami decydowaliby jak je wydać, nie musząc oddawać większości dochodów skarbowi państwa.
Kukiz zaproponował Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, które miałyby sprawić, że “układ” rozsypałby się, a wyborcy mieliby większą kontrolę nad swoimi przedstawicielami w sejmie, a ci z kolei mniej musieliby się bać władz własnej partii. To miało spowodować, że posłowie zajmowaliby się sprawami ludzi, a nie interesami swoich partii.
Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało “dobrą zmianę”, czyli wielki pakiet socjalny, wstanie z kolan i rozmontowanie układów duszących Polskę. Dzięki temu, według sondaży late poll przeprowadzonych w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych, PiS uzyskał 26,6 proc. głosów wśród najmłodszych wyborców. Na kolejnych miejscach znaleźli się Kukiz’15 – 20,6 proc. i KORWiN – 16,8 proc. Zliczony razem daje 64 procent, olbrzymi wynik, znacznie wyższy niż w pozostałych grupach wiekowych.
W przeciwieństwie do osób starszych młodzi nie pamiętają ostatnich rządów Prawa i Sprawiedliwości; ich wiara w tę partię wciąż jest silna, choć powierzchowna i wyczekująca efektów, a KOD próbujący teraz zgasić ich zapał automatycznie definiowany jest przez nich jako wróg. To, co proponuje PiS jest nie do spełnienia i w końcu młodzi także poczują „dobrą zmianę”. Poprawa bytu proponowana przez obecnie rządzących jest iluzoryczna, krótkotrwała i zawali się jak domek z kart. Wtedy pojawi się rozgoryczenie i jest wielce prawdopodobne, że młodość zagłosuje wtedy na partie bardziej jeszcze radykalne.
Wspólną cechą programów wymienionych przeze mnie partii prawicowych jest “odsunięcie świń od koryta”. Uważają, że wola narodu stoi ponad prawem, a prawo jest wykorzystywane przez elity do zasłaniania się przed zmianami. Dlatego wyborcy Korwina i Kukiza wolą stanąć po stronie PiSu, którego propaganda działająca do tej pory nadzwyczaj skutecznie w Internecie stosuje populistyczne odwrócenie pojęć: trybunał = układ, media = kłamią, umowy cywilne = sitwa, raiting = niewiarygodny, inwigilacja = walka z terroryzmem i pedofilią, sądy = niesprawiedliwe, prokuratura = chroni byłą władzę, KOD = PO, zdrajcy, targowica, pomyleńcy, sprzedawcy biorący pieniądze od żydowskiego bankiera, starsze kobiety w futrach z norek, rowerzyści, wegetarianie, wielbiciele OZE…
Mimo to uważam, że nie powinniśmy się odwracać od nikogo, odpłacając pięknym za nadobne, gdyż agresja bierze się w dużej mierze z niewiedzy. Dlatego tak ważne jest edukowanie, rozmawianie i uświadamianie im podstaw naszych racji. Z czasem przyniesie to pożądany skutek.
Kamil Wańkowicz