Tamara Olszewska: Historia po nowemu
Już nadszedł ten czas. Po wielu latach przekłamań, fałszu i niedomówień wreszcie kładziemy dzieje Polski na wielkim stole Prawdy i wycinamy, przycinamy, dodajemy to, co ma służyć wiarygodności i uczciwości historycznej. Tyle lat trzeba było nam czekać, by poznać prawdziwych bohaterów, prawdziwe dzieje mojej przez lata niszczonej Ojczyzny.
II Wojna Światowa to ciężkie lata dla Polaków. W tym okresie objawili się rodzice i dziadkowie naszych obecnych wybrańców narodu. To oni, jako jedyni, ofiarnie walczyli z Niemcami, utworzyli Armię Krajową, dokonywali akcji sabotażu, poświęcili swe życie w Powstaniu Warszawskim. Zupełnie nie rozumiem, jak przez lata można było nam wmawiać, że były Bataliony Chłopskie, jakaś Armia Ludowa i jacyś inni, którzy ponoć też walczyli z okupantem. No i jeszcze ci Żydzi – wrzód na tyłku polskiej historii. Ktoś sobie wymyślił, że prawdziwi Polacy donosili na nich, okradali, a nawet dokonywali pogromów. Szczyt bezczelności – i tyle. Przecież żaden naród nie miał tyle miłości do swoich obywateli narodowości żydowskiej, jak właśnie my, Polacy.
Czasy PRL, kolejne mroczne i antypolskie. Na szczęście dla nas wzrastało już pokolenie, które przejęło ideały swoich przodków i walczyło – walczyło do ostatniej kropli krwi, by Polska stała się na prawdę wolna. Na barkach najszczerszych synów narodu usiłowali wspiąć się na cokół bohaterów zdrajcy i sprzedawczyki. Taki Kuroń, Wałęsa, Mazowiecki, Geremek, Krzywonos, Frasyniuk, Borusewicz… Mistrzowie iluzji i zakłamania wmówili Polakom na długie lata, że to oni przywrócili nas Europie. Szczyt bezczelności. Fikcja przesłoniła całą prawdę historyczną. W mrokach niepamięci ukryto ludzi, którzy byli prawdziwymi patriotami, którzy konsekwentnie, pomalutku prowadzili nas drogą ku Wolności. W sierpniu 1980 r. to właśnie bracia Kaczyńscy przeskoczyli przez mur stoczni i poprowadzili naród na wielki strajk, który zakończył się powstaniem „Solidarności”. Jakiś mierny dziennikarzyna dokonał manipulacji zdjęciami, stąd to Wałęsa został pokazany światu jako ten, który stał się przywódcą Nowego Ruchu. Prawda jednak była taka, że to Lech Kaczyński podpisywał porozumienie długopisem, podanym mu przez brata bliźniaka. W stanie wojennym, gdy wielu siedziało sobie wygodnie w luksusach obozów dla internowanych, hołubionych przez władze, dokarmianych przez zagranicę, to Jarosław Kaczyński wziął na siebie organizację struktur podziemia. To on biegał z wózkiem, w którym maleńki Duda spał na ulotkach. To on ukrywał się u rodziców Błaszczaka, gdzie drukowano prasę podziemną. To było prawdziwe męstwo, nie dać się złapać i działać, działać, działać.
Polska po transformacji – trudne czasy dla braci Kaczyńskich. Okazało się, że Polacy wolą te podróbki polityczne, tych pseudo opozycjonistów, prawdziwych bohaterów zaś nie doceniają. Karierę polityczną robią Żydzi: Geremek czy Michnik, taki Tusk, co to jego dziadek przeciwko Polsce walczył podczas wojny, Kwaśniewski – komuch i im podobni.
Polakom klapki spadły z oczu dopiero, kiedy został zamordowany za przyzwoleniem ówczesnego rządu Lech Kaczyński. Ta niebywała zbrodnia skupiła wokół brata bliźniaka wszystkich, którzy mieli dosyć życia w zakłamaniu historycznym. Nastąpiła eksplozja prawdy i wiary, która doprowadziła nas do wyborów parlamentarnych 2015 roku. Polacy pokazali, że już nie pozwolą sobą manipulować, że wiedzą kto jest kim, kto zasługuje na szacunek i pamięć. Po przejęciu władzy przez prawdziwych Polaków nadszedł czas, by wreszcie prostować naszą historię. Zdrajca Wałęsa – won z historii! Tusk z niemieckim rodowodem – von! Bartoszewski, który nie wiadomo co robił w Auschwitz – raus! Michnik Żyd – won!… Historia odzyskuje prawdziwe oblicze, oddaje hołd właściwym bohaterom, szykuje dla nich spiżowe pomniki. Wreszcie „dobra zmiana”, wreszcie dobra historia.
Naród się raduje, a ja wiem jedno: kiedy politycy wkraczają do szkół, powiedzenie, że „takie będą Rzeczpospolite, jakie ich synów chowanie” staje się bardzo, bardzo groźne.